Od
rana chodziły za mną placki dyniowe. Pachnące korzennymi przyprawami,
puszyste, lekko słodkie. Ale nie miałam puree z dyni. A pieczenie dyni
zajmuje tyle czasu, że już dawno byłoby po śniadaniu. Ale mam na to sposób! W zamrażalniku zawsze czeka surowa dynia, pokrojona na kawałki. Rozmraża się szybko, miksuje jeszcze
szybciej i świetna baza do zup, ciast i placków gotowa. Placuszki smakują trochę inaczej niż te przygotowane z pieczonej dyni, ale są równie smaczne i zdecydowanie bardziej chrupiące. Spróbujcie.
Składniki:
- 1 szklanka surowej dyni (zamrożonej wcześniej i zblendowanej)
- 5 kopiastych łyżek mąki (u mnie orkiszowa)
- 5 łyżek płatków owsianych
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki imbiru
- 1/4 łyżeczki kurkumy
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżka oleju rzepakowego
Przygotowanie:
Do miski przełóż zmiksowaną, surową dynię. Ja wcześniej mrożę dynię, obraną ze skóry, pokrojoną w kostkę. Po rozmrożeniu jest miękka i łatwo ją zmiksować/zblendować. Wbij jajko, dodaj miód i olej, wymieszaj. Wsyp do masy mąkę, płatki owsiane, cynamon, imbir i kurkumę. Całość wymieszaj.
Ciasto powinno być dosyć gęste, jeśli spływa z łyżki, dodaj więcej mąki. Rozgrzej patelnię (jeśli tego nie wymaga, nie dodawaj tłuszczu, bo olej jest już w cieście). Nakładaj łyżką placki i lekko spłaszczaj. Jeden placek to jedna łyżka. Smaż placki z obu stron na złoty kolor. Podawaj polane miodem, syropem klonowym albo innym ulubionym.
ale pyszne placki!
OdpowiedzUsuń